6/27/2016

Od Norei cd. Iriny

-Phi, te twoje ataki wielmożny Sansie są efektowne, ale tutaj zależy na szybkim pozbyciu się wroga-mruknęłam chłodno. Mam już serdecznie dość tej serdeczności. Ple. Podeszłam powoli do dwóch wiwern (nie wiem jak się to pisze) i dałam się ugryźć. Ból delikatnie rozszedł się po moim ciele, a potwory od razu padły. Wciągnęły śmiertelny jad, wspominałam, że jestem niesamowicie trująca? Podbiegłam do kolejnej. Hmm... użyć kwasu? Czy może bardziej się pobawić? Chcę zobaczyć jak cierpi. Jak powoli umiera w mękach. Tak... to jest to co kocham. Zabijać dla zabawy! W tym czasie do zabawy dołączyło więcej stworów. Moje oczy zaczęły lśnić na czerwono. Taki mały skutek uboczny bycia boginią śmierci.
-Zaraz zginiesz- powiedziałam - jednak nieco urozmaicę ci śmierć- syknęłam. Tortury umysłem to najlepsze rozwiązanie. Trwało to zaledwie chwilę, zanim wiwerna zaczęła się zachowywać jakby błagała mnie o śmierć. No cóż, będę miłosierna i wypełnię jej życzenie.
-I co 'władco'? Dorównasz moim umiejętnościom? - rzuciłam w stronę unoszącego się Sans'a. W tym czasie Irina skoczyła ku kolejnym przeciwnikom. 

<Irina, Sans?>